I tak też o nas piszą 😉
Teoria Yumeiho mówi, że wiele trapiących nas schorzeń bierze swój początek w asymetrycznym ułożeniu kości miednicy. Asymetria taka powoduje zakłócenie położenia środka ciężkości człowieka, a to z kolei nieprawidłową pracę kręgosłupa, stawów i mięśni. Taki stan rzeczy doprowadza w końcu do degeneracji stawów, trwałego napięcia lub osłabienia odpowiednich grup mięśni, a końcówki nerwów, które uciskane są przez skrzywiony kręgosłup, wywołują nie tylko ból, ale też tzw. irytację organów wewnętrznych, co stwarza większą ich podatność na choroby. Korekcja położenia miednicy przy użyciu metody Yumeiho jest całkowicie bezbolesna. Cały zabieg jest bardzo przyjemny. Używa się w nim ok. stu różnych technik, co trwa mniej więcej 40 minut. Pacjent w trakcie zabiegu ubrany jest w wygodny, cienki dres lub piżamę.
Tekst z podkreśleniami pochodzi z serwisu pt. „OKIEM”.
http://www.okiem.pl/nauka/medycynan.htm
Twój Weekend okładka
Przekrój 2001
Express Ilustrowany, 04.2008.
Pomimo nazwy tego działu – „Bez komentarza”, zmuszeni byliśmy takowy zamieścić:
Prezentowany na zdjęciach cudotwórca to niejaki Jacek Kuliński z Sosnowca. Osoba ta podaje się jako terapeuta metody Yumeiho nie mając do tego żadnych kwalifikacji ani uprawnień. Ostrzeżony juz raz w 2005 roku o naruszeniu ochrony prawnej metody Yumeiho z uporem maniaka podszywa się pod terapeutę. Ostatnio prezentował niby to Yumeiho na Festiwalu czarów i niezwykłości w Łodzi. Pozycje na zdjęciach, nawet przy użyciu dużej wyobraźni, nie są w najmniejszym stopniu podobne do technik Yumeiho. Przestrzegamy Państwa przed takimi uzdrawiaczami.
Prostowanie kręgosłupa Tygodnik „Wprost”, Nr 1004 (24 lutego 2002)
Nowoczesny system nawigacji komputerowej pozwala bezpiecznie leczyć skoliozy
Beata Wrońska, osiemnastolatka z Sanoka, przez całe lata cierpiała z powodu garbu. Jej kręgosłup – jak stwierdzili lekarze – wygiął się aż o 65 stopni w odcinku piersiowym i o 40 stopni w lędźwiowym. Dziewczyna coraz bardziej się męczyła. Zaczęła odczuwać kłucie w klatce piersiowej i uporczywe bóle. U innej młodej kobiety z powodu wygięcia kręgosłupa (skoliozy) doszło do takiego ucisku narządów wewnętrznych, że w końcowej fazie choroby nie mogła już żyć bez respiratora. Obie po latach bezskutecznych zabiegów rehabilitacyjnych poddane zostały operacji. Po pięciu dniach wyszły z kliniki i szybko wróciły do normalnego życia.
Bezpieczna nawigacja
Operacje kręgosłupa są bardzo kłopotliwe z powodu trudności w ocenie szczegółów anatomicznych oraz bliskości rdzenia kręgowego – mówi dr Paweł Michalski z Kliniki Ortopedii w Szpitalu Klinicznym im. Dzieciątka Jezus w Warszawie. Polegają na prostowaniu kręgosłupa w trzech płaszczyznach, a następnie na jego ustabilizowaniu za pomocą metalowego rusztowania. Musi być ono przymocowane do elementów kostnych specjalnymi śrubami lub hakami. – Dla powodzenia takiej operacji doświadczenie chirurga ma podstawowe znaczenie – podkreśla prof. Andrzej Górecki, szef Katedry i Kliniki Ortopedii w Szpitalu Klinicznym im. Dzieciątka Jezus. Nic dziwnego, skoro śruba ma średnicę 6 mm, a kość, w którą jest wkręcana, czasami nawet mniej niż 10 mm. – Czasami po takim zabiegu pacjent może mieć prosty kręgosłup, ale w wyniku porażenia rdzenia kręgowego resztę życia spędza na wózku – mówi dr Michalski. Najnowszymi metodami można jednak to ryzyko zmniejszyć nawet stukrotnie. Do tego celu służy system nawigacji komputerowej. W Klinice Ortopedii w Szpitalu Klinicznym im. Dzieciątka Jezus system ten stosuje się na razie jedynie przy operacjach wszczepiania protez stawu kolanowego. Kamery rejestrują impulsy wysyłane z czujników przymocowanych do kości i przesyłają je do komputera. Specjalny program ustala parametry ułożenia kości, co pozwala na precyzyjne umieszczenie protezy. Podobna technika, ale z wykorzystaniem aparatu rentgenowskiego lub komputerowego tomografu śródoperacyjnego, może być zastosowana przy operacjach kręgosłupa. Dzięki niej udaje się precyzyjnie zaplanować kierunek wprowadzania i długość śruby, co radykalnie zmniejsza niebezpieczeństwo powikłań.
Jak leczyć skoliozę
Na razie najpowszechniejszym zalecanym sposobem leczenia skoliozy jest noszenie gorsetu ortopedycznego prawie całą dobę przez rok. Gdy skrzywienie przekracza 40 stopni, trzeba ją leczyć operacyjnie. Ten właśnie schemat postępowania spowodował, że na świecie prawie uporano się z problemem skoliozy.
Mimo to naukowcy do dzisiaj nie znają przyczyny powstawania skrzywień kręgosłupa – twierdzi prof. Andrzej Górecki. Rozważane są różne hipotezy. Teoria neurogenna na przykład wyjaśnia tę chorobę zaburzeniami w unerwieniu mięśni, które są zwłókniałe i nie w pełni wydolne.
Koniec mitów
W ostatnim czasie upadło kilka mitów związanych ze skrzywieniami kręgosłupa – twierdzi prof. Andrzej Górecki. Lekarze przestali wierzyć w możliwość korygowania wszystkich skolioz ćwiczeniami fizycznymi. Rehabilitacja pozwala poprawić stan ogólny pacjenta, ale nie zatrzymuje postępów choroby. Pewne ćwiczenia mięśni i stosowanie gorsetu mogą spowolnić postępy skoliozy, ale jej nie wyleczą. Drugim mitem było przekonanie, że po zakończeniu wzrostu skrzywienie kręgosłupa u młodego człowieka nie będzie już postępować. Okazuje się, że nadal się pogłębia, choć nie tak szybko jak poprzednio.
Janusz Michalak
U pacjentów ze skoliozą masaż należy stosować wyłącznie na mięśniach przykurczonych czyli po stronie wklęsłości skrzywienia. Nieumiejętne stosowanie masażu i wykonywanie go po wypukłej stronie skrzywienia, gdzie mięśnie są już nadmiernie rozciągnięte może doprowadzić do narastania deformacji. Szczególną ostrożność należy zachować u pacjentów, u których poniżej lub powyżej skrzywienia pierwotnego pojawia się drugie skrzywienie nazywane wtórnym lub wyrównawczym oraz u pacjentów ze skrzywieniami dwułukowymi. W takich przypadkach mimo stosowania masażu po jednej tylko stronie kręgosłupa może on nasilać deformację.
Profesjonalny masaż wykonywany jest wyłącznie po jednej stronie skrzywionego kręgosłupa na odcinku od kręgu początkowego skrzywienia do kręgu końcowego skrzywienia po stronie wklęsłej skrzywienia. Wyznaczenie tych kręgów możliwe jest jedynie w oparciu o ocenę zdjęcia rtg przez lekarza ortopedę.
yumeiho warszawa
forum gazeta.pl
5_magdalena 02.12.11, 20:50
Odpowiedz
Byłam z synem na konsultacji w Warszawie. Na wejściu, zanim odpowiedziano mi dzień dobry poproszona o 100 zł. Sama wizyta u p. Maćka trwała 4 minuty. Dziecka nie rozebrał. Ledwo dotknął i zdiagnozował, to co wiedziałam od dawna. Na moje pytania jak będzie wyglądało ew. leczenie nie maił czasu odpowiadać – czekał bowiem już kolejny pacjent za 100 zł. Moje dzieci (byłam z dwójką) bardzo go denerwowały, straszył je zastrzykiem. Kazał wszystkiego się dowiedzieć w recepcji. Dopiero gdy mu powiedziałam, że nie podoba mi się takie zachowanie, ponieważ sama jestem lekarzem i również ciągle powtarzam pacjentom te same rzeczy, bardzo się zmieszał. Ten Pan nie wzbudził we mnie żadnego zaufania. Sama metoda może i fajna, nie dowiem się bo z usług tego człowieka nie skorzystam.
saturinka 14.05.12, 11:09
Odpowiedz
Miałam dokładnie takie same odczucia. Nie jestem przekonana do tej metody ale „tonący brzytwy się chwyta”. Konsultacja z p.Maciejem przebiegała tak samo, no może tylko dziecka nie straszył ale i tak nie podobałasie mu chyba sama jego obecność. Wizyta trwała 3 min. i nie dowiedziałam się niczego więcej czego do tej pory bym nie wiedziała. Standardowo potrzeba 15 zabiegów 2 x tydodniu. Ponieważ już i tak byliśmy więc poszliśmy na ten masaż leczniczy. Od razu zaznaczyłam że muszę być przy dziecku co spowodowało zdziwienie. Sam masaż dziecko określiło jako przyjemny, ale szczerze mówiąc to wychodząc z tamtąd poczułam się lżejsza o 180 zł i tyle. Szukam osób, które korzystaly z masaży i mogą coś więcej powiedZieć na temat skuteczności tej terapii. Niestety zapewnienia p.Macieja jakoby już tysiące ludzi wyprostowali i to w zasadzie nic takiego mnie nie przekonują, po prostu mowił to co ja chciałabym usłyszeć
Tygodnik Polityka 9 grudnia 2014
Paweł Walewski w artykule „Droga krzyżowa”
„[…] Wysyp rozmaitych metod relaksacji i zabiegów manualnych konkuruje tylko z mnogością diet, na jakie można natknąć się w internecie. – A pacjenci lubią gonić za nowościami i wierzą reklamom – rozkłada ręce dr Zbigniew Wroński, krajowy konsultant w dziedzinie fizjoterapii. Ma pod opieką wielu chorych, którzy dali się omamić cudownymi właściwościami rozmaitych materaców, poduszek emitujących bioprądy, domowych lamp, laserów albo skorzystali z usług niewykwalifikowanych kręgarzy. – Tu też panują mody – zauważa Maciej Krawczyk, który z zaskoczeniem śledził niedawno nabór na kursy tzw. japońskiego masażu Yumeiho, skierowane do… kelnerów i inżynierów. Przy braku w Polsce ustawy regulującej zawód fizjoterapeuty roi się od samozwańczych rehabilitantów.[…]”
Tu pokusiliśmy sie również o nasz komentarz:
Bzdurne wypowiedzi tzw. specjalistów i „autorytetów” są coraz częściej obecne w życiu publicznym. Równie dobrze moglibyśmy powiedzieć, że autor powyższej wypowiedzi (na zdjęciu) prowadzi kursy dla (z całym szacunkiem dla tych profesji) sprzątaczek i prasowaczy.